-->

Ludovic Obraniak zrezygnował z gry w kadrze

Udostępnij :

29-letni ofensywny pomocnik Bordeaux wysłał do Konrada Paśniewskiego ze sztabu kadry sms-a, by nie brać go pod uwagę przy powołaniach na kolejne mecze kadry. Serwis internetowy „Super Expressu” cytuje piłkarza: – Dopóki selekcjonerem będzie Waldemar Fornalik, nie będę już grał w tej drużynie.

29-letni ofensywny pomocnik Bordeaux wysłał do Konrada Paśniewskiego ze sztabu kadry sms-a, by nie brać go pod uwagę przy powołaniach na kolejne mecze kadry. Serwis internetowy „Super Expressu” cytuje piłkarza: – Dopóki selekcjonerem będzie Waldemar Fornalik, nie będę już grał w tej drużynie.Jako pierwszy o rezygnacji piłkarza z występów w reprezentacji zatweetował dziennikarz „Super Expressu” Piotr Koźmiński, który zna go osobiście. W rozmowie z gazetą piłkarz potwierdził swoją decyzję. – Dopóki selekcjonerem będzie Waldemar Fornalik, nie będę już grał w tej drużynie. Poprosiłem kierownictwo reprezentacji, aby nie brało mnie pod uwagę przy wysyłaniu kolejnych powołań. – Ostatnio atmosfera wokół mnie stała się ciężka do zniesienia. Padło wiele słów, które mnie zabolały i zszokowały. W takiej sytuacji nie wyobrażam sobie, jak mógłbym reprezentować mój kraj. To ponad moje siły. Chciałbym przy okazji przekazać moje najlepsze życzenia kolegom z drużyny, jak również części sztabu szkoleniowego – dodał.

Obraniak był ostatnio mocno krytykowany, również przez prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, który przed marcowymi meczami z Ukrainą i San Marino zarzucił mu brak zaangażowania w grę i słabą znajomość języka polskiego. Wiceprezes Roman Kosecki nawał go „panienką”. Gdy wcześniej, w meczu z Czarnogórą, Obraniak za czerwoną kartkę wyleciał z boiska, kapitan reprezentacji Jakub Błaszczykowski zarzucił mu „nieodpowiedzialność”. Część dziennikarzy przed meczem z Ukrainą wręcz domagała się, by zaczął mecz w rezerwie.

Trener Waldemar Fornalik nie wziął go w obronę. W meczu z Ukrainą wystawił do pierwszego składu Radosława Majewskiego, którego oglądał na żywo zaledwie na kilku treningach. – Sprawy Obraniaka nie uważam za kluczową – bagatelizował po meczu.

– Nagle stałem się ciężarem, piątym kołem u wozu. Krytyka dotknęła mnie ze wszystkich stron. Uważam, że nie zasłużyłem na takie potraktowanie, i nie wiem, z czego to wynika. Na zgrupowaniu nie odezwałem się słowem. Nie chciałem udzielać wywiadów, żeby nie dać okazji do kolejnych ataków, bo wiem, że czego bym nie powiedział, i tak byłoby źle. Ale moje milczenie było zbędne – mówił piłkarz po marcowych spotkaniach.

I dodawał: – Nie zrezygnuję z gry w kadrze choćby dlatego, że wiem, ilu ludziom sprawiłbym satysfakcję, podejmując taką decyzję. A ja lubię iść pod prąd. Nie potrafię przegrać czy poddać się bez walki. Jestem to winien choćby kibicom, którzy nigdy mnie nie zawiedli.

W czwartek zmienił zdanie.

Od 2009 r. pomocnik zagrał w reprezentacji Polski 32 razy i strzelił sześć goli. Wcześniej występował w młodzieżowych reprezentacjach Francji. Urodził się w Lotaryngii, ale od 2008 r. ma podwójne obywatelstwo. Polakiem był jego dziadek, który pochodził z Wielkopolski i w 1964 r. przyjął obywatelstwo francuskie, nie rezygnując jednocześnie z polskiego.

W karierze klubowej 29-letni piłkarz reprezentował FC Metz, OSC Lille, z którym występował w Lidze Mistrzów, a od zimy sezonu 2011/12 jest piłkarzem Bordeaux.

REKLAMA