Wygrywamy z Koroną! Gol Malinowskiego na wagę trzeciej wygranej z rzędu

Raków Częstochowa :

Raków Częstochowa pokonał na wyjeździe Koronę Kielce 1:0 w meczu 32. kolejki PKO Ekstraklasy. Gola na wagę trzech punktów w 5. minucie strzelił Piotr Malinowski.

W pierwszych dwóch minutach wtorkowego spotkania gracze Korony Kielce dwukrotnie sprawdzili Jakub Szumskiego. Najpierw z kilku metrów strzał głową oddał Andres Lioi, a po chwili z dystansu huknął Petteri Forsell. Nasz bramkarz stanął jednak na wysokości zadania i zanotował dwie skuteczne interwencje. W 5. minucie podopieczni trenera Marka Papszuna wyszli na prowadzenie. Z kontrą ruszył Fran Tudor, zagrał futbolówkę w pole karne do Piotra Malinowskiego, a ten czubkiem buta pokonał Marka Kozioła. Po chwili Czerwono-Niebiescy zagrali bliźniaczą akcję, ale tym razem skutecznie interweniował bramkarz Korony. Szumski do kolejnej skutecznej interwencji zmuszony został w 19. minucie, gdy z rzutu wolnego mocno uderzał Petteri Forsell. Fin był jednym z tych graczy, który najczęściej szukał swoich szans. W 25. minucie strzelał niecelnie z dystansu, a kilka minut później dwukrotnie próbował z rzutu wolnego – dwa razy trafił w mur Czerwono-Niebieskich. W 33. minucie znów zakotłowało się w naszym polu karnym. Po dośrodkowaniu z boku boiska Themistoklis Tzimopoulos oddał strzał głową wprost w spokojnie interweniującego Szumskiego. Nasz zespół odpowiedział po chwili celnym strzałem z głowy Kamila Kościelnego. Do przerwy Raków prowadził w Kielcach 1:0.

W 49. minucie piłkę w bramce Korony Kielce po kapitalnej akcji umieścił Patryk Kun. Arbiter główny nie uznał jednak tego trafienia, bowiem nasz lewy wahadłowy był na spalonym. Pięć minut później na strzał z dystansu zdecydował się Michal Papadopoulos, ale czujna defensywa Rakowa zablokowała to uderzenie. W 56. minucie po raz drugi arbiter główny nie uznał bramki zdobytej przez Patryka Kuna – tym razem na spalonym był podający chwilę wcześniej do niego Piotr Malinowski. W 66. minucie nasz bramkarz musiał uważać, bo po rzucie rożnym strzał głową oddał Adnan Kovacević. Bośniak posłał jednak piłkę ponad poprzeczką. W ostatnich dwudziestu minutach gra się nieco uspokoiła, a dłużej przy piłce utrzymywali się podopieczni trenera Marka Papszuna. W 77. minucie prostopadłe podanie od Schwarza dostał Malinowski, pognał do przodu i oddał strzał, który dzięki rykoszetowi spokojnie chwycił Kozioł. W 80. minucie debiut w drużynie Czerwono-Niebieskich zanotował Jakub Bator, zmieniając na boisku Piotra Malinowskiego. Ostatnie minuty to ataki gospodarzy, którzy postawili wszystko na jedną kartę. Nasza drużyna z wielkim poświęceniem broniła wyniku. Najpierw w 92. minucie Czerwono-Niebieskich uratował Sebastian Musiolik. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Papadopulos strzelił głową, piłka zmierzała do naszej bramki, ale w ostatniej chwili Musiol wybił futbolówkę z samej linii. W ostatniej akcji meczu, w 94. minucie, z rzutu wolnego strzelał Forsell – futbolówka po rykoszecie zmierzała pod poprzeczkę, ale Jakub Szumski popisał się kapitalnym refleksem i zanotował skuteczną interwencję na wagę zwycięstwa. Po chwili arbiter zakończył spotkanie – Raków wywiózł z Kielc trzy punkty wypracowane przez całą drużynę.

Korona Kielce – Raków Częstochowa 0:1 (0:1)

Korona: Kozioł – Szymusik (83. Długosz), Kovacević, Tziopoulos, Gardawski, Gnjatić, Radin, Lioi (51. Lisowski), Forsell, Kiełb (69. Górski), Papadopulos

Raków: Szumski – Piątkowski, Petrasek, Kościelny, Tudor (58. Bartl), Schwarz, Sapała, Kun, Tijanić (78. Oziębała), Malinowski (80. Bator), Musiolik

Gol: Piotr Malinowski (5.)

Żółte kartki: Jacek Kiełb, Michael Gardawski – Jakub Szumski, Kamil Piątkowski, Petr Schwarz, Kamil Kościelny, Fran Tudor, Igor Sapała

To jest tylko fragment artykułu – przeczytaj całość na witrynie Rakowa Częstochowa

Źródło : Raków Częstochowa