Raków Częstochowa : – Idziemy dalej z pełną wiarą w swoje umiejętności, pewnością siebie i dumą z tego, co do tej pory zrobiliśmy dla Rakowa. Ten mecz już za nami. Patrzymy w przyszłość i jestem pewien, że jeszcze wielokrotnie pokażemy na co nas stać – powiedział po zakończeniu meczu z Wisłą w Krakowie (3:2) obrońca Tomas […]
Raków Częstochowa :
– Idziemy dalej z pełną wiarą w swoje umiejętności, pewnością siebie i dumą z tego, co do tej pory zrobiliśmy dla Rakowa. Ten mecz już za nami. Patrzymy w przyszłość i jestem pewien, że jeszcze wielokrotnie pokażemy na co nas stać – powiedział po zakończeniu meczu z Wisłą w Krakowie (3:2) obrońca Tomas Petrasek.
Spotkanie 29. kolejki PKO Ekstraklasy nie zakończyło się dla Rakowa szczęśliwie. Mimo wielkiej waleczności i ambicji, Czerwono-Niebiescy wyjechali z Krakowa bez punktów.
– Uważam, że zagraliśmy naprawdę dobry mecz. Niestety do Częstochowy wracamy bez punktów. Zabrakło nam ostatniego kroku. W życiu tak się zdarza. Ostatni krok zawsze jest najcięższy. W naszym przypadku były to wydarzenia z boiska po 80 minucie. Mieliśmy przed tym meczem marzenie, by znaleźć się w górnej ósemce, ale przegraliśmy – wyjaśnił Tomas.
Jak Tomek skomentował stratę przez linię defensywną Rakowa trzech bramek w spotkaniu z Wisłą?
– Popełniliśmy kilka błędów, po których padły bramki. Jakby nikt nie robił błędów, to nie byłoby straconych goli. Tak to jest w piłce i w życiu. Trzeba się podnieść i iść dalej. Można w życiu paść na kolana, ale trzeba wstać. Nie wstyd zrobić błąd i nie wstyd czasem upaść. Wstydem jest tam zostać i się z tego nie podnieść. My patrzymy do przodu. Musimy dokładnie przeanalizować to spotkanie i wyciągnąć z niego odpowiednie wnioski. Jesteśmy w miejscu, w jakim jesteśmy dzięki temu, że tworzymy drużynę – powiedział Peti.
To trzeci mecz Rakowa po wznowieniu rozgrywek PKO Ekstraklasy i pierwsza od miesięcy porażka.
– Każde niepowodzenie jest frustrujące. Musi nas podtrzymywać na duchu to, że gramy bardzo dobrze w piłkę. To tak jak z gotowaniem. Kiedy przygotujesz jakieś danie i na końcu przesadzisz z solą lub pieprzem, to całe jedzenie jest do wyrzucenia. Żeby wygrywać, musimy do końca być konsekwentni i skoncentrowani. Jesteśmy świetną drużyną, ale zbyt często gubimy punkty dlatego, że pewnych detali nie nauczyliśmy się jeszcze dociągać do końca – dodał obrońca.
W niedzielę Czerwono-Niebiescy zmierzą się na GIEKSA Arenie z KGHM Zagłębiem Lubin.
– Teraz najważniejsze jest się zregenerować, wyciągnąć odpowiednie wnioski i ruszyć do przodu. Do meczu z Zagłębiem będziemy trenować kompleksowo. Jeżeli będziemy siedzieć w miejscu i smucić się, to niczego nie osiągniemy. Idziemy dalej z pełną wiarą w swoje umiejętności, pewnością siebie i dumą z tego, co do tej pory zrobiliśmy dla Rakowa. Ten mecz już za nami. Patrzymy w przyszłość i jestem pewien, że jeszcze wielokrotnie pokażemy na co nas stać – zakończył Petrasek.
To jest tylko fragment artykułu – przeczytaj całość na witrynie Rakowa Częstochowa
Źródło : Raków Częstochowa