Raków Częstochowa : Przed zbliżającym się meczem z Jagiellonią Białystok w ramach 13. kolejki PKO Ekstraklasy porozmawialiśmy z Marko Poletanovic’iem. W niedzielę zmierzymy się z Jagiellonią, której barwy reprezentowałeś zanim dołączyłeś do Rakowa. Czy w związku z tym ten pojedynek ma dla ciebie jakieś specjalne znaczenie? – Spędziłem tam półtorej sezonu, były lepsze i gorsze […]
Raków Częstochowa :
Przed zbliżającym się meczem z Jagiellonią Białystok w ramach 13. kolejki PKO Ekstraklasy porozmawialiśmy z Marko Poletanovic’iem.
W niedzielę zmierzymy się z Jagiellonią, której barwy reprezentowałeś zanim dołączyłeś do Rakowa. Czy w związku z tym ten pojedynek ma dla ciebie jakieś specjalne znaczenie?
– Spędziłem tam półtorej sezonu, były lepsze i gorsze momenty, ale staram się nie myśleć o tym. Cieszę się, że jestem tutaj. A ten mecz traktuję jak każdy inny. Wiem, że jesteśmy lepszą drużyną i musimy to tylko udowodnić na boisku, zagrać tak jak trener tego oczekuje.
W trakcie swojego pobytu w Białymstoku na pewno zdążyłeś dobrze poznać zawodników Jagi. Czy jest wśród nich ktoś kogo powinniśmy się obawiać?
– Na pewno Jesus Imaz jest piłkarzem, na którego powinniśmy zwrócić szczególną uwagę. Dołączył do nich także Puljić, bardzo dobry napastnik. Natomiast uważam, że w pierwszej kolejności musimy skupić się na sobie i na naszej postawie. Jeśli wszystko będzie dobrze, to nie będziemy musieli martwić się o przeciwników.
Przede wszystkim trzeba poprawić skuteczność. W spotkaniu ze Śląskiem mieliśmy bardzo dużo szans, by pokonać golkipera, niestety piłka nie chciała wpaść do siatki.
– Zawsze kreujemy wiele groźnych sytuacji, tydzień temu po prostu zabrakło nam szczęścia. Wyrzuciliśmy już tę porażkę z głowy, wiemy co robić i czego nie robić. Jestem pewien, że wygramy w niedzielę. O zdobycie bramki będzie nieco łatwiej niż zazwyczaj, bo w spotkaniach Jagiellonii tych goli pada dużo. Musimy tylko dać z siebie 100%.
W zeszłym sezonie wygraliśmy z Dumą Podlasia u siebie i na wyjeździe, więc można być dobrej myśli.
– Niestety nie było mi dane wtedy zagrać. Pamiętam, że starcie w Białymstoku było trudne. Raków był o klasę lepszy, a Jaga w pierwszej połowie właściwie nie miała okazji dotknąć piłki. Podoba mi się to, jak wtedy graliśmy. Cieszę się, że to kontynuujemy.
To jest tylko fragment artykułu – przeczytaj całość na witrynie Rakowa Częstochowa
Źródło : Raków Częstochowa