Krzysztof Łazowski jest zawodnikiem lidera Klasy Okręgowej „Football Factory” – Znicza Kłobuck / foto: slzpn.katowice.pl
Krzysztof Łazowski rok temu grał w Klasie A, a dzisiaj jest kandydatem do Reprezentacji Śląska Amatorów, przygotowującej się do występów w tegorocznych eliminacjach UEFA Regions Cup. 26-letni pomocnik, specjalizujący się w asystach, w sparingowym meczu z Rozwojem Katowice, w zespole prowadzonym przez Damiana Galeję, pokazał się z dobrej strony. Grając przez 45 minut z partnerami, […]
Krzysztof Łazowski rok temu grał w Klasie A, a dzisiaj jest kandydatem do Reprezentacji Śląska Amatorów, przygotowującej się do występów w tegorocznych eliminacjach UEFA Regions Cup.
26-letni pomocnik, specjalizujący się w asystach, w sparingowym meczu z Rozwojem Katowice, w zespole prowadzonym przez Damiana Galeję, pokazał się z dobrej strony. Grając przez 45 minut z partnerami, z którymi „zaliczył” zaledwie jeden trening, wykonał dwa podania z kategorii „palce lizać”. Napastnikowi zabrakło wprawdzie precyzji w finalizowaniu akcji, ale same dogrania nie mogły umknąć bacznym obserwatorom, z wysłannikami pierwszoligowego klubu włącznie.
Krzysztof Łazowski (pierwszy z prawej w górnym rzędzie) wystąpił w pierwszej 11-stce Kadry Śląska Amatorów / foto: slzpn.katowice.pl– Czy rok 2019 przyniósł jakieś zmiany w pana piłkarskim życiorysie?
– Nie, bo nadal jestem w Zniczu Kłobuck – mówi Krzysztof Łazowski. – Nastroje są pozytywne. Mogliśmy wszystko wygrać i kontynuować passę zwycięstw, ale cóż, straciliśmy punkty remisując 2:2 z Amatorem Golce i jako beniaminek zakończyliśmy rundę jesienną na pierwszym miejscu w klasie okręgowej z 16 zwycięstwami i 1 remisem. Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra i w rundzie wiosennej nie planuję żadnych zmian, także tych osobistych. Nadal mieszkamy z narzeczoną i moim najwierniejszym kibicem Olą w Częstochowie, gdzie pracuję w hurtowni wielobranżowej. Reprezentacja Śląska Amatorów może więc na mnie liczyć, a co będzie dalej, zobaczymy.
– Jak zareagował pan na powołanie do Kadry Śląska Amatorów?
– To jest dla mnie wyróżnienie. Traktuję to jednocześnie jako fajną przygodę i będziemy próbować coś zdziałać. W klubie gram zwykle na boku pomocy, a w kadrze dostałem zadania łączone skrzydłowego z „ósemką”. Nie miałem jednak z tym problemu, bo na obydwu pozycjach dobrze się czuję. Przyjeżdżając na zgrupowanie do Chorzowa nie znałem wprawdzie nikogo, bo nawet jako rywal nie miałem okazji z nimi się spotkać, ale szybko znaleźliśmy wspólny język. I to nie tylko z kolegami z pokoju, w którym mieszkałem z Mateuszem Iwanem i Tomkiem Wilkiem, ale z całą ekipą. Z wszystkimi nawiązałem dobry kontakt poza boiskiem, a na murawie też nieźle to wyglądało.
– Czy to był pana pierwszy w tym roku boiskowy występ?
– Tak. W klubie zaczęliśmy już co prawda zajęcia, ale sparingi mamy dopiero zaplanowane na luty więc przyjemnie było wybiec na boisko i pograć, bo to dla każdego zawodnika największa radość. I zawsze każdy walczy o zwycięstwo więc mam nadzieję, że w 2019 roku zarówno w klubie, jak i w Reprezentacji Śląska Amatorów będziemy wygrywać.
Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ.
Kadra Śląska Amatorów – Rozwój Katowice 1:2 (1:1) 1:0 – Bysiec, 2 min 1:1 – Wrzesień, 45 min 1:2 – Kowalski, 86 min (głową) Sędziował: Sławomir Smaczny (Bytom). KADRA ŚLĄSKA: Żerdka – Cichecki, Cymerys, Iwan, Żołna – Derlatka, Kaiser, Łazowski – Leszczyński, Rasek, Bysiec oraz w II połowie: Żerdka (60. Fościak) – Sewerin, Cymerys (71. Derlatka), Iwan (81. Cymerys), Rajca – Boczar, Wilk, Łazowski (60. Żołna) – Zdrzałek, Dyrda, Jaworzyn. Trener Damian GALEJA. ROZWÓJ KATOWICE: Soliński – Gubała, Barwiński, Gancarczyk, Łączek – Olszewski, Płonka (20. Lazar), Baranowicz, Paszek – Gembicki, Wrzesień oraz w II połowie: Neugebauer – Kaletka, Lepiarz, Gałecki, Mońka – Wroza, Kuliński, Lazar, Kamiński – Wrzesień (70. Kowalski), Woźniak. Trenerzy Rafał BOSOWSKI i Marek KONIAREK.
Źródło: www.slzpn.katowice.pl