Raków Częstochowa : Po bardzo emocjonującym spotkaniu Czerwono-Niebiescy pokonali Śląsk Wrocław 2:1. W pierwszej połowie lepiej prezentowali się goście z Wrocławia, którzy jako pierwsi mieli dwie okazje bramkowe, ale czujny między słupkami był Mateusz Wróbel. W odpowiedzi Raków także zagroził Śląskowi, niestety bez powodzenia. W 12. minucie strzał jednego z wrocławian wylądował w naszej siatce. […]
Raków Częstochowa :
Po bardzo emocjonującym spotkaniu Czerwono-Niebiescy pokonali Śląsk Wrocław 2:1.
W pierwszej połowie lepiej prezentowali się goście z Wrocławia, którzy jako pierwsi mieli dwie okazje bramkowe, ale czujny między słupkami był Mateusz Wróbel. W odpowiedzi Raków także zagroził Śląskowi, niestety bez powodzenia. W 12. minucie strzał jednego z wrocławian wylądował w naszej siatce. Piłka wpadła tuż przy prawym słupku obok bezradnego Wróbla. Częstochowianie w pierwszych 40. minutach nie mogli znaleźć skutecznej recepty na dobrze grających rywali.
W drugiej połowie postawa ekipy trenera Piotra Lenartowskiego była już zdecydowanie lepsza. Nasz zespół częściej gościł pod bramką gości, a swoje zrobiły też zmiany dokonane po przerwie. Jednak Śląsk nadal był groźny i po jednej z kontr mogło być 2:0 dla wrocławian, ale znowu skutecznie interweniował nasz golkiper. W 68. to Raków wyprowadził szybką akcję. Z lewej strony pognał Emanuel Gibała, następnie dograł futbolówke wzdłuż linii końcowej do Mateusza Głowińskiego, a ten z najbliższej odległości wpakował ją do bramki. Było już 1:1. Ten gol dał dodatkowego „kopa” naszym zawodnikom, którzy nawzajem mobilizowali się do walki o pełną pulę. Zanim padł decydujący cios Tomasz Szczepanik znalazł się oko w oko z bramkarzem Śląska, ale przestrzelił. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry znakomitą, zespołową akcję Rakowa zakończył ponownie Głowiński. Czerwono-Niebiescy wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końcowego gwizdka arbitra.
Mateusz Głowiński: Według mnie w pierwszej połowie słabiej się prezentowaliśmy. Przeciwnik bardziej na nas napierał. Staraliśmy się prowadzić grę, ale niestety nie mogliśmy złapać dobrego rytmu. Po zmianie stron odwróciły się losy spotkania na naszą korzyść. Pierwszy gol to bardzo fajnie wyprowadzony kontratak. Natomiast drugi to już cała kwintesencja futbolu. Zawsze czekałem na taki moment, aby strzelić bramkę w ostatniej minucie. I to się udało. Możemy cieszyć się z trzech punktów. Graliśmy dzisiaj z bardzo mocnym rywalem. Fajnie jest mierzyć się z silnymi ekipami. Dzisiaj jesteśmy zadowoleni i walczymy dalej o pierwsze miejsce!
Raków – Śląsk 2:1 (0:1)
Bramki:
0:1 – przeciwnik 12′
1:1 – Mateusz Głowiński 68′
2:1 – Mateusz Głowiński 80′
Raków: Wróbel – Ociepa (70. Krawczyk), Mikołajczyk, Bachula, Kabaj, Cieślak (41. Kotala), Marszalik, Głowiński (80. Rachucki), Gibała, Szczepanik, Zieliński (58. Maćkowiak).
To jest tylko fragment artykułu – przeczytaj całość na witrynie Rakowa Częstochowa
Źródło : Raków Częstochowa