Trwa maraton Rakowa
Rozgrywki II ligi nie zwalniają tempa. Drużyny grają w prawdziwie angielskim stylu, co trzy dni. Już w środę zostaną odrobione kolejne zaległości. Raków tym razem jedzie do Janikowa.
Rozgrywki II ligi nie zwalniają tempa. Drużyny grają w prawdziwie angielskim stylu, co trzy dni. Już w środę zostaną odrobione kolejne zaległości. Raków tym razem jedzie do Janikowa.Najwięcej kłopotów w środowym meczu Raków może mieć jednak nie z przeciwnikiem, ale ze zmęczeniem. Częstochowianie, z uwagi na trudną sytuację finansową klubu, nie mogą pozwolić sobie na wyjazd na mecz dzień wcześniej i nocleg w hotelu. Muszą więc grać nie jako „prosto z autokaru”. Efekty takiego stanu rzeczy widzieliśmy w sobotę w Grudziądzu, gdy po ponad 300 kilometrowej podróży nasi piłkarze nie przypominali zupełnie tej drużyny, zwłaszcza w grze defensywnej, która tak dobrze spisywała się we wcześniejszych meczach. Niestety, również do Janikowa, podopiecznych Jerzego Brzęczka czeka kilkugodzinna podróż autokarem w dniu meczu. Oznacza to, że przed meczem z Unią, piłkarze będą mieć w kościach prawie 1000km przejażdżki po polskich drogach. Nie tylko to jednak budzi obawy kibiców, piłkarzy i trenera. Środowy przeciwnik spisuje się wiosną bardzo dobrze, o czym pisaliśmy niedawno tutaj. Na własnym boisku w tej rundzie rozegrał pięć spotkań, dwa wygrał, dwa zremisował i tylko raz piłkarze Unii przegrali, ale za to bardzo wysoko, bo aż 0-4 z Zagłębiem Sosnowiec. Jesienią, w Częstochowie, Raków wygrał 2-1, po golach Zachary i Foszmańczyka. W tej rundzie częstochowianie są niepokonani już od dziewięciu spotkań i mimo wspomnianych trudności z pewnością zrobią wszystko by doskonałą passę podtrzymać. Początek środowego spotkania o godzinie 17.