Siedem goli obejrzeli dzisiaj kibice, którzy wybrali się na stadion przy ul. Krakowskiej na mecz III ligi. Mecz Victorii z Pniówkiem Pawłowice mógł się podobać, a końcówka dostarczyła wszystkim nie lada emocji.
Siedem goli obejrzeli dzisiaj kibice, którzy wybrali się na stadion przy ul. Krakowskiej na mecz III ligi. Mecz Victorii z Pniówkiem Pawłowice mógł się podobać, a końcówka dostarczyła wszystkim nie lada emocji.Kibice, którzy wybrali się dzisiaj na mecz III ligi pomiędzy częstochowską Victorią, a Pniówkiem Pawłowice nie mogli żałować swojej decyzji. Siedem goli, dobre tempo, zmienność akcji i naprawdę emocjonująca końcówka to było właśnie to co kibice lubią najbardziej. Najważniejszy jest także happy end dla gospodarzy. Goście dosyć szybko bo już w 8 minucie objęli prowadzenie. Po rzucie rożnym dosyć przypadkowo nogę do piłki dostawił Mazurek i futbolówka wpadła do siatki. Victoria próbowała szybko wyrównać i stwarzała groźne sytuacje ale dosyć szczęśliwe w tej części meczu bronił bramkarz gości. W 40 min. padło wyrównanie. Po rzucie rożnym silną główką bramkę zdobył Załucki. Kiedy wydawało się, że właśnie 1:1 będzie do przerwy gapiostwo obrony Victorii wykorzystał Żbikowski i w sytuacji sam na sam z Łukiewiczem napastnik gości nie zmarnował okazji. W przerwie trener Victorii Artur Minkina zrobił trzy zmiany – jak się później okazało była to bardzo słuszna decyzja. Zaraz po pierwszej akcji drugiej połowy było 2:2. Świeżo wprowadzony do gry Piwiński dostał dokładne podanie od Michała Minkiny i mecz zaczął nabierać kolorytu. Akcje zmieniały się jak w kalejdoskopie. Oba zespoły stworzyły jeszcze po kilka okazji do zmiany rezultatu. W 80 min. po kolejnym rzucie rożnym tym razem zaspała obrona gości i Załucki strzelił głową swoją drugą bramkę w tym meczu. Kiedy wydawało się, że teraz mecz już ma swojego zwycięzcę w 89 minucie pada wyrównanie. Faul gospodarzy na 30 metrze, dobra wrzutka i Goik ładną główka wyrównuje stan meczu na 3:3. Sędzia dolicza 4 minuty do regulaminowego czasu, a rozzłoszczona stratą gola Victoria jeszcze raz spróbowała przechylić szalę wygranej na swoją stronę. No i udało się. Analogiczna sytuacja jak przy trzecim golu dla Pniówka. Rzut wolny z około 30 metra. Piłkę ustawił Kotas strzelił mocno, a nieporadna interwencja bramkarza gości spowodowało to, że piłka zatrzepotała w siatce. To było pewne, że to już ostatni gol w tym meczu. Victoria wygrała w ciągu 8 dni trzy III-ligowe mecze. Brawa zatem dla piłkarzy z ul. Krakowskiej.
Victoria Częstochowa – Pniówek Pawłowice Śl. 4:3 (1:2) 0:1 8 min. Mazurek 1:1 40 min. Załucki 1:2 42 min. Żbikowski 2:2 46 min. Piwiński 3:2 80 min. Załucki 3:3 89 min. Goik 4:3 90+2 Kotas
Victoria Częstochowa – Łukiewicz, Pasieka, Załucki, Zgrzebny (46′ Stefański Ł.), Kotas, Ścisłowski (46′ Świerczyński), Tomczyk, Minkina (70′ Nowak), Sobala, Żebrowski (46′ Piwiński), Stefański R.
Pniówek Pawłowice Śl. – Kuterek, Woniakowski, Goik, Gad, Łacek (78′ Dudek), Tkocz (50′ Halama), Przybyła, Szczyrba, Stramski, Żbikowski (90′ Zyzak), Mazurek
Żółte kartki : Zebrowski i Załucki (obaj Victoria Częstochowa) Sędziował : Daniel Panek (Olesno) Widzów : 150
Drugi z naszych III-ligowych zespołów Orzeł Psary/Babienica grał w środę w Bielsku-Białej z wiceliderem tabeli. Orzeł spisał się bardzo dobrze remisując ten mecz 0:0