Nowy trener Rakowa Częstochowa przyznaje, że nazwisko pomaga mu w pracy. – Nawet dzwonią do mnie piłkarze, którzy byliby zainteresowani u nas grą – mówi Jerzy Brzęczek.
Tymczasem jeszcze miesiąc temu klub spod Jasnej Góry „tonął”. Nie do pomyślenia była sytuacja, że zawodnik z którejkolwiek ligi zgłasza swoje zainteresowanie grą w Rakowie. Kto mógł, pakował walizki i z Częstochowy uciekał. II-ligowiec był na skraju bankructwa.
Nowy trener Rakowa Częstochowa przyznaje, że nazwisko pomaga mu w pracy. – Nawet dzwonią do mnie piłkarze, którzy byliby zainteresowani u nas grą – mówi Jerzy Brzęczek.
Tymczasem jeszcze miesiąc temu klub spod Jasnej Góry „tonął”. Nie do pomyślenia była sytuacja, że zawodnik z którejkolwiek ligi zgłasza swoje zainteresowanie grą w Rakowie. Kto mógł, pakował walizki i z Częstochowy uciekał. II-ligowiec był na skraju bankructwa.
kliknij poniżej i przeczytaj cały artykuł :